27625534_1556133877835384_312727484433026540_o

niedziela, 26 lutego 2017

Angielski to podstawa

IMG_0712

We współczesnym świecie angielski to podstawa. Nie trzeba nawet wyjeżdżać z kraju – jest obecny na każdym kroku. W telewizji, na klawiaturze telefonu czy w programie komputerowym. Stanowi element codzienności, tak zwyczajny, że powoli przestajemy go zauważać. Do czasu gdy... zaczyna stanowić problem. Niekiedy wystarczy, że na ulicy obcokrajowiec zapyta nas o drogę, a angielski, tak zwyczajny, tak codzienny, staje się dla nas na nowo językiem obcym. Co zrobić, by wykuwane na pamięć formułki miały praktyczne zastosowanie? Ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć! Ale jak? Zacznijmy od czytania... gazet!

Tytuł: „Business English Magazine”
Numer: 56 – listopad/grudzień 2016
Wydawnictwo: Colorful Media

IMG_0714„Business English” to ciekawa propozycja dla osób, które chcą zapoznać się z językiem biznesowym. Za pomocą interesujących artykułów nie tylko oswajamy się z angielskim, ale też wdrażamy nowe słownictwo. Język biznesowy nie jest jednak przeznaczony dla jakieś wąskiej grupy związanej z zarządzaniem czy ogromnym przedsiębiorstwem. Przyda się każdemu, kto w pracy ma kontakt z zagranicznym klientem. Dzieje się tak, ponieważ słowo „biznes” jest bardzo pojemne znaczeniowo i mieści w sobie niemal wszystko: od procesów rozwodowych po produkcję samochodów. Tak bogaty wachlarz tematów uczy nas przede wszystkim zdań i zwrotów oczekiwanych w bardziej sformalizowanych rozmowach czy korespondencjach.

Czytając listopadowo-grudniowy numer, mogliśmy się zapoznać m.in. z rankingiem polskich wydziałów zarządzania, najdroższymi rozwodami czy sekretami Korei. Taka różnorodna tematyka sprawia, że każdy znajdzie coś, co go zainteresuje. W ten sposób nauka stanie się nie tylko skuteczna, ale też bardzo przyjemna.

IMG_0710

„Business English” to jednak coś więcej niż tylko magazyn w języku angielskim. Po każdym artykule znajduje się słowniczek trudniejszych pojęć połączony z tekstem za pomocą przypisów. Muszę przyznać, że wydawca trafnie zakwalifikował słowa do tłumaczenia. Jeśli coś sprawiało mi trudność, prawie zawsze znajdowało się w przypisach. Co więcej – przy każdym słowie znajdziemy również informację o wymowie, która znacznie ułatwi proces uczenia się. Niestety konieczna jest to tego znajomość zapisu fonetycznego, ale... nie wszystko stracone. Część z artykułów można odsłuchać z pliku mp3 pobranego ze strony wydawnictwa, co stanowi dodatkową atrakcję.

Same teksty są napisane przystępnym i profesjonalnym językiem. Na uznanie zasługuje też układ tekstu, dzięki któremu całość przyjemnie komponuje się z ilustracjami, a czytelnik nie ma najmniejszego problemu z odnalezieniem się w artykule.

IMG_0713

Gdy już przeczytamy wszystkie teksty, na samym końcu możemy się zmierzyć z testem. Dzięki niemu możemy sprawdzić, które słowa zapamiętaliśmy po jednokrotnym czytaniu, a które wymagają powtórzenia. Jednak samo „zakuwanie” moim zdaniem nie jest najważniejsze. „Business English” pomaga nam przede wszystkim obyć się z językiem, przyzwyczaić do jego używania, po prostu... „oswoić” się z nim. Słówka, formułki czy całe zwroty – to nie jest istotne, jeśli w naszej pamięci funkcjonuje jako materiał do powtórzenia. Dopiero wtedy, gdy zapomnimy o ograniczeniach wynikających z mówienia w obcym języku, tak naprawdę zaczynamy... mówić.

Egzemplarz dzięki współpracy z Redakcja Essentia

9 komentarzy:

  1. 58461573_2740402039309486_1743356916555317248_n

    Ja wolę dyskutować na forum z obcokrajowcami. Moim największym problemem było, żeby się przełamać i zacząć rozmawiać - nie zwracając przy tym zbyt dużej wagi na gramatykę. Takie rozmowy mi pomogły i teraz nie mam większych problemów z angielskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RecenzjeNaWidelcu-LOGO-CMYK+%281%29

      Tak, też o tym słyszałam, ale wciąż nie mogę się przełamać...

      Usuń
  2. IMG_20191006_145551_190

    Kiedyś angielski nie stanowił dla mnie problemu. Lubiłam się go uczyć, sprawdzałam się właśnie na różnych forach.
    Ale brak ćwiczenia i styczności z nim robi swoje. Teraz ciężko czasami znaleźć mi odpowiednie słowo.
    Tak samo jest z hiszpańskim.
    Kiedyś ulubiony język.
    A teraz? Zaraz, zaraz, jak to było...?

    Ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia.
    Nigdy przecież nie wiadomo, kiedy znajomość języka obcego nam się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  3. IMG_20191006_145551_190

    Kiedyś angielski nie stanowił dla mnie problemu. Lubiłam się go uczyć, sprawdzałam się właśnie na różnych forach.
    Ale brak ćwiczenia i styczności z nim robi swoje. Teraz ciężko czasami znaleźć mi odpowiednie słowo.
    Tak samo jest z hiszpańskim.
    Kiedyś ulubiony język.
    A teraz? Zaraz, zaraz, jak to było...?

    Ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia.
    Nigdy przecież nie wiadomo, kiedy znajomość języka obcego nam się przyda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RecenzjeNaWidelcu-LOGO-CMYK+%281%29

      Tak, masz rację... w zasadzie we wszystkim. Koniecznie trzeba język używać, chociażby raz na jakiś czas. Inaczej nauka idzie w las.

      Usuń
  4. blogger_logo_round_35

    Systematyczność i uromaicenie nauki, to coś czego nie mam w przypadku nauki jezyków :P

    OdpowiedzUsuń
  5. blogger_logo_round_35

    Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. blogger_logo_round_35

    Ogólnie sama nauka języka angielskiego jest bardzo ważna i muszę przyznać, że jak najbardziej warto jest się go uczyć. Tym bardziej, że teraz po przeczytaniu https://gloswielkopolski.pl/atrakcyjna-praca-dla-lektorow-jezyka-angielskiego-na-ciezkie-czasy-i-nie-tylko/ar/c3-15257990 wiem już jak prezentuje się praca lektora językowego.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu | Distributed By Gooyaabi Templates