poniedziałek, 15 stycznia 2018

Dwadzieścia minut do szczęścia

 

Dzisiaj zabieram Was, Moi Drodzy Czytelnicy, na wycieczkę na wieś. Podróż tę odbędziemy dzięki nieocenionej Dominice Starzyk, właścicielce bloga „Książkowe Wyznania“, która już po raz kolejny zaprosiła mnie do organizowanego przez siebie book toura.

Tytuł: Dwadzieścia minut do szczęścia
Autor: Katarzyna Mak
Wydawnictwo: Novae Res

Towarzyszką naszej podróży będzie Michalina, młoda studentka agrobiznesu, która wyrusza na praktyki do ekologicznego gospodarstwa rolnego. Właścicielem tego gospodarstwa jest niezwykle przystojny Mikołaj. Ale, nie, nie spodziewajcie się, to nie będzie miłość od pierwszego wejrzenia. Wręcz przeciwnie. Nasza bohaterka nie wywrze na swoim szefie najlepszego wrażenia. A do tego nie ma mowy o żadnym romansie, bo Michalina jest związana z Mateuszem. 

Ale przecież wszyscy wiemy jakie jest życie. Jak lubi nas zaskakiwać i gmatwać naszą uporządkowaną, wydawałoby się, egzystencję. I tak będzie i w tym przypadku. Los zaskoczy Michalinę bardzo i postawi ją w niekomfortowej sytuacji. Nie będzie łatwo. Ale Michalina to twarda dziewczyna i szybko się nie podda. A przy okazji rozwiąże pewną mroczną tajemnicę ze swojego dzieciństwa, która niebagatelnie wpłynie na jej dalsze życie i zdeterminuje pewne nieprzemyślane zachowania. 

Na Facebooku znalazłam opinię jednej z blogerek, której książka się bardzo podobała, ale przyznała się, że momentami Michalina ją irytowała. Nie mogę powiedzieć tego samego, daleka byłam od jakiejkolwiek irytacji, lecz rzeczywiście trzeba przyznać, że na niezręczne sytuacje Michalina reagowała szybko, i te reakcje i decyzje były bardzo nieprzemyślane. Gdyby nie pewne jej ruchy, wszystko potoczyłoby się szybciej, prościej i łatwiej. No, ale przecież czasami coś musi się potoczyć właśnie tak, choć droga do celu, znacznie się wtedy wydłuża.

Michalina to bardzo sympatyczna bohaterka, czasami nieco narwana, a tam gdzie się pojawia już nic się nie toczy tak jak powinno. I chyba dlatego tak miło spędziłam z nią czas.

Jeżeli jesteście ciekawi jak potoczą się jej losy, kto okaże się miłością jej życia i co to za pilnie skrywana tajemnica, która tak bardzo wpływa na losy naszej bohaterki i czemu Miśka tak źle wspomina pewnego małego, uśmiechniętego końskiego karzełka:):), serdecznie zapraszam do tej literackiej podróży. Ta książka, to wyśmienita lektura na jeszcze długie, mało zimowe wieczory , po otwarciu książki od razu przeniesiecie się na zieloną, ciepłą polską wieś. Gorąco polecam!

Dorota Skrzypczak

5 komentarzy:

  1. zapowiada się ciekawie, ja też biorę udział w tym bt, jestem ostatnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe, że sięgnę po tę książkę, brzmi ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Udział w booktour'ach to najfajniejszy sposób na poznanie fajnych książek. A tu jeszcze te konie :D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates