czwartek, 14 grudnia 2017

Tam, gdzie czekał anioł



Dzisiaj pojedziemy za granicę. Nie będzie to daleka podróż, bo tylko kawałek od Polski, do niemieckiego, przygranicznego miasteczka, znajdującego się blisko Polic. Wyjeżdżamy razem z Beatą, mieszkanką Warszawy, która podejmuje tam pracę jako opiekunka pewnego starszego małżeństwa.

Tytuł: Tam, gdzie czekał anioł
Autor: Dorota Schrammek
Wydawnictwo: Szara godzina

To nie była dla Beaty łatwa decyzja. Kiedy straciła pracę jako krawcowa, poczuła się niedowartościowana i nic niewarta. A w tym stanie wzmacniał ją jeszcze wiecznie niezadowolony i niczym się nieinteresujący mąż i okropna, jakby prosto z dowcipów, teściowa, którzy decyzję Beaty przyjęli oczywiście z wielkim niezadowoleniem. Kobieta była jednak nieugięta, postanowiła w końcu zrobić coś tylko dla siebie i takim sposobem znalazła się w małym, uroczym miasteczku, w domu sympatycznego Andreasa i jego rodziców.

Ta książka mnie wręcz urzekła. Beata jest wspaniałą, ciepłą sympatyczną i zawsze pomocną kobietą, co los jej to wynagradza, stawiając co rusz na jej drodze niezwykłych ludzi. W powieści znajdziemy galerię niesamowitych, wspaniałych osób, których losy splotą się z życiem naszej bohaterki. Są to ludzie różnych narodowości, którzy z większym lub mniejszym (tak, tak kilka czarnych charakterów, też tu znajdziemy) powodzeniem szukają swojego szczęścia w Niemczech.

Autorce należą się również wielkie brawa za dokładne i dobrze czytające się oddanie topografii niemieckiego miasteczka, jak i również przygranicznych Polic i najbliższych okolic, o których podejrzewam, że nie tylko ja wiedziałam bardzo mało. Z książki tej dowiedziałam się wielu bardzo ciekawych historycznych faktów. Pani Dorota zgrabnie wplotła we współczesną opowieść, wzruszającą historię z czasów drugiej wojny światowej, co dodało fabule jeszcze większej niezwykłości.

Zdecydowanie polecam tę powieść, bo nie wyobrażam sobie, że moglibyście nie poznać Beaty i jej rodziny, Andreasa z rodzicami, ale także Donalda, burmistrza Władysława, pani wyczarowującej cuda na szydełku (kiedy przeczytacie, zrozumiecie, dlaczego nie mogę wyjawić jej imienia:):)) oraz szalonej Karoliny, która podejmie heroiczną walkę ze swoimi słabościami. No i oczywiście tyłowych aniołów, których w tej książce jest naprawdę wiele.

Zachęcam gorąco, bo to naprawdę wspaniała, ciepła opowieść o zwykłych ludziach, którzy potrafią żyć naprawdę niezwykle i wiele możemy się od nich nauczyć. Ja już na zawsze zapamiętałam słowa jednej z bohaterek, że szczęście „to uczucie, które tkwi w nas. Nie trzeba go szukać”. Mam nadzieję, że i Was, tak jak mnie uwiodą bohaterowie tej książki i życie stanie się dla Was piękniejsze.

Gorąco zachęcam na podróż w świat Beaty. Przekonajcie się jakie niespodzianki szykuje dla niej los. Bo ta praca naprawdę zmieni jej życie. Zapraszam do lektury!

Dorota Skrzypczak


2 komentarze:

  1. Książka wydaje się być naprawdę ciekawa, więc chętnie przyjrzę się jej bliżej. ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates