niedziela, 16 kwietnia 2017

Zły Romeo


Może powiedzieć o nim, że jest arogancki, zapatrzony w siebie i egocentryczny. Niektórzy twierdzą, że ma nierówno pod sufitem, inni wypatrują w nim szaleństwa typowego dla artysty. Jedno jest pewne, ma niesamowity talent i jeszcze większą charyzmę. A to działa na kobiety jak magnez, zwłaszcza na jedną z nich...

Tytuł: Zły Romeo
Autor: Leisa Rayven
Cykl: Starcrossed (tom 1)
Wydawnictwo: Otwarte

Cassie jest nieśmiałą, uroczą dziewczyną. Pochodzi z małego miasta i właśnie dostaje od losu szansę, by zrealizować swoje najskrytsze marzenie. Od tego castingu zależy jej aktorskie być czy nie być. Jest przygotowana, skupiona i zdeterminowana. Nie przewiduje tylko jednego. JEGO. Ethan już pierwszy spojrzeniem skrada jej serce. Związek z nim zaczyna się i kończy równie szybko, co sztuka, którą odgrywają. Romeo i Julia. Gdy spotykają się kilka lat później, okazuje się, że dawna miłość nie odeszła, a emocje znowu zaczynają przejmować główną rolę. Jak przełoży się to na ich pracę? Czy powstanie kolejny dramat?

Narracja w Złym Romeo biegnie dwutorowo. Akcja z teraźniejszości przeplata się ze scenami z przeszłości. Przy czym słowo „sceny” nabierają w tej powieści nowego znaczeni. Bohaterzy to bowiem uczniowie szkoły aktorskiej. Nieustannie coś grają, przed innymi, ale też sobą. Dwutorowa narracja sprawia, że czytelnik stopniowo odkrywa tajemnicę z przeszłości. Na początku wiemy tylko tyle, że coś się wydarzyło i odmieniło życie Cassie. Ale co? Odpowiedź na to pytanie układa się powoli, wraz z postępem fabuły.

Jeśli zaś chodzi o rozwój wydarzeń, to momentami pędzą one na łeb na szyję, by potem raptownie zwolnić i trzymać czytelnika w słodkiej niepewności. Tym razem to nie wydarzenia, a galopujące uczucia stanowią oś akcji. Uczucia, które nie zawsze są racjonalne. Muszę przyznać, że kilka razy miałam ochotę porządnie przetrzepać bohaterce skórę. Innym razem swoim zachowanie doprowadzał mnie do frustracji Ethan. Jedno jest pewne, książka budzi w czytelniku najrozmaitsze emocje.

W Złym Romeo miłość nie jedno ma imię. Przejawia się to również w sferze erotycznej. W naszych bohaterach już od pierwszych stron kiełkuje seksualność, której nie potrafią opanować. To romantyczne napięcie owocuje wieloma pikantnymi scenami. Ale bez obaw, daleko im od wulgarności czy wyuzdania. Za to z pewnością kwalifikują powieść do gatunku Young Adult.

W zgodzie z nurtem pozostaje również nagromadzenie problemów. Głównym dylematem bohaterów jest miłość. Ale poza nią dysponują również sporym bagażem emocjonalnym, który „wypakowują” nam dopiero po jakimś czasem. To przykuwa uwagę czytelnika, który momentami może się czuć znużony ciągłymi zawodami miłosnymi.

Zły Romeo to książka, która idealnie wpasowuje się w kategorię Young Adult. Seks, uczucie, pierwsze dorosłe problemy i rozterki. A do tego sporo humoru i dowcipu. Momentami akcja niepokojąco zwalniała, zaś życiowe dylematy zdawały się zbyt wydumane, ostatecznie jednak powieść okazała się naprawdę ciekawą propozycją, idealną dla miłośników lekkich romansów. Czy to jednak koniec? Nie! To dopiero tom pierwszy. Bo miłość taka jak ta... nie kończy się na jednej części. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy tego związku.

2 komentarze:

  1. Koniecznie muszę to przeczytać. Nie mogę doczekać się, aż zamówię sobie "Złego Romeo" i zagłębię się w historię.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates