czwartek, 24 listopada 2016

Igrzyska miłości

Seks i przemoc. Życie i umieranie. To nas kręci, to nas podnieca. Akt kreacji i akt destrukcji. Nierozerwalnie połączone – jak początek i koniec. Stanowią element naszej codzienności. Dotykają nas na każdym kroku. Tak łatwo popaść w obojętność… Tak łatwo dać się opętać obsesji…

Tytuł: Raze
Seria: Poranione dusze (tom 1)
Autor: Tillie Cole
Wydawnictwo: Filia
Raze jest mordercą, skutecznym, okrutnym i bezwzględnym jak sama śmierć. Zniewolony i wyszkolony, by zabijać, nie okazuje litości ani człowieczeństwa. Jego życiem rządzi jedna zasada: przemoc, a porażka zawsze oznacza śmierć. Nie ma miejsca na ludzkie uczucia, litość czy przebaczenie. Jest tylko ból, śmierć i… zemsta na człowieku, przez którego jego życie stało się piekłem. Kisa również jest zniewolona przez przemoc. Żyje z mężczyzną, którego nie kocha, z narzeczonym, dla którego stanowi tylko rodzaj własności. Jej ojciec, jeden z najpotężniejszych mafiozów, rządzi światem przestępczym, a udaje, że nie widzi bólu w oczach córki. Księżniczka na złotym tronie czy ofiara ludzi, którzy powinni ją chronić? Pewnego dnia Raze i Kira spotykają się i to… zmienia wszystko. Budzą się w nich uczucia, o których istnieniu nie mieli pojęcia. I wspomnienia… Kira wpada w obsesję, która dzieli ją tylko o krok od szaleństwa i… poważnych tarapatów.
Literatura erotyczna to gatunek, który w ostatnich czasach cieszy się wciąż rosnącą popularnością. Coraz więcej mamy w książkach scen seksu, ale też… przemocy. Tym razem nie jest to kolejna opowieść z serii „grzeczna dziewczynka i pan, który lubi się ostro zabawić”. Tym razem mamy historię o wiele seksowniejszą i… brutalniejszą. Światło nie gaśnie, kiedy nasi bohaterowie trafiają do łóżka (co jest raczej określeniem przenośnym, bo ten mebel nieczęsto występuje w akcji). A opisy są… co najmniej dosadne i czasem aż za dokładne. Nie każdy to lubi, nie do wszystkich przemówi wulgarność miłosnych okrzyków. Ale… w przeciwieństwie do innych erotyków, w których niecenzuralne określenia mają jedynie nadać pikanterii, tutaj wynikają one logicznie z fabuły.
Zaraz po seksie głównym aktorem tej powieści jest też przemoc. Ból i cierpienie bez żadnych ograniczeń i bez najmniejszego sensu. Zabijanie na potrzeby tłumu. I chociaż uwielbiam oglądać w telewizji walki w różnych stylach, to opisy zawarte w tej książce są nie do porównania. Bardzo dosadne, bardzo brutalne, czasami aż niesmaczne.
Jeśli jednak zapytacie, czy uważam to za minus, to odpowiem krótko: „nie!”. Wręcz przeciwnie! W wykreowanym świecie epatowanie zarówno przemocą, jak i seksualnością idealnie wkomponowuje się w fabułę. Sam pomysł mafijnego środowiska czy walk na śmierć i życie sprawdził się genialnie. Człowiek zmuszony do życia w ekstremalnych warunkach zdolny jest do wszystkiego. Nawet do tego, czego sam się po sobie nie spodziewał. Czy to dobrze? Tak, jeśli stawką jest życie.
Historia opisane w Raze jest niesamowita. Dynamiczna, pełna zwrotów akcji, nieprzewidywalna i zaskakująca. Nie sposób się od niej oderwać. Nie ma dobrego momentu na przerwanie lektury. Gdy tylko zaczęłam ją czytać, po prostu nie mogłam przestać.
Atmosferę cały czas podsyca tajemnica z przeszłości, wspomnienia i historia, która odkrywa się przed nami stopniowo. Przez jakiś czas niczego nie jesteśmy pewni. A gdy już poznajemy prawdę, wciąż nie możemy być spokojni o losy naszych bohaterów.
Co do postaci drugoplanowych – wyraźnie widać podział na tych dobrych i złych. Teoretycznie autorka próbowała wprowadzić niejednoznaczność w ocenie bohaterów. Jednak w praktyce zupełnie to nie wyszło. Może gdyby wątki poboczne zostały szerzej rozwinięte albo pokazano by nam jeszcze inną perspektywę, dałoby się odczuć dysonans poznawczy. Tymczasem od początku do końca wiemy, komu należy się kara. I zupełnie nie współczujemy.
Raze to namiętny i bezpruderyjny romans. To historia, która rozbudza wszystkie zmysły i rozpala ciekawość do czerwoności. Tym razem czeka nas brutalny świat pełen ukrytych tajemnic i demonów przeszłości. Ale nie tylko: pośród przemocy jest też miejsce na uczucie. Jednak nic nie jest takie, jakie się nam wydaje. Trudne wybory, nagłe zwroty akcji oraz niebezpieczeństwo… Historia Raze nie zwalnia ani na chwilę, a każdy, nawet najmniejszy błąd może się okazać… ostatnim.

3 komentarze:

  1. Ciekawa recenzja, a książkę chętnie przeczytam w długie jesienno-zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zainteresowałam :) Ale ostrzegam... nie wieczory! Jeden wieczór plus noc :) Nie da się oderwać :)

      Usuń
  2. Czytałam i na początku było super. Myślę kawał dobrej roboty, a potem... Coś za szybko się wszytsko wyjaśniło. Miałam nadzieję na coś bardziej rozbudowanego.Szkoda, ale książka była miłym zaskoczeniem.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates