środa, 31 sierpnia 2016

W odmętach szaleństwa

Ból, cierpienie, rozpacz, a czasem zwykłe zażenowanie. Czy lepiej byłoby ich nie pamiętać? Oddać te wspomnienia słodkiego zapomnieniu, a samem żyć, jak gdyby nigdy nic? Ale czy warto? Jaka jest cena... zapomnienia?
Tytuł: Odprysk
Autor: Sebastian Fitzek
Wydawnictwo: Amber

Marc Lucas w tragicznym wypadku samochodowym stracił wszystko, co było dla niego cenne – żonę, nienarodzone dziecko i sens życia. Teraz zajmuje się pomaganiem trudnej młodzieży, ale sam czuje się wrakiem. Kiedy pewnego dnia nieznajomy lekarz składa mu propozycję usunięcia z pamięci traumatycznych wydarzeń, zaczyna rozważać tę możliwość. A potem wszystko nagle staje na głowie. I Marc nie jest już pewny niczego. Nie wie, co się stało, czy jego żona zginęła naprawdę ani czy on sam... istnieje. Paranoja czy spisek? Rzeczywistość czy majaczenie? Co okaże się prawdą?
Już na początku ta książka wprawiła mnie w osłupienie. Sama nie wiem, czego się spodziewałam, ale na pewno nie tego! Prolog okazał się intrygujący i wciągający. W ciekawy, a zarazem niezdradzający niczego sposób zasygnalizował wszystko, co później miało miejsce. To była pierwsza szczypta psychodelii w kotle szaleństwa, który dopiero zaczynał wrzeć...
A potem było już tylko lepiej. Nieczęsto zdarza się, że po tak intensywnym prologu pierwszy rozdział dorównuje mu napięciem. Z reguły czytelnika czeka mozolna droga do tak ciekawie zasygnalizowanego przełomu. Nie tym razem! Odprysk rozpoczyna się od trzęsienia ziemi, a następne wydarzenia tylko podnoszą poprzeczkę. Pierwszy rozdział, pomimo pozornego braku powiązania z wcześniejszym fragmentem, w niczym mu nie ustępuje.
I tak rozpoczynamy szaleńczy maraton wydarzeń, zbiegów okoliczności, urojeń, pościgów, ucieczek i wszystkiego tego, czego nie może zabraknąć w dobrym thrillerze. Cały czas goni nas bieg wydarzeń, a ich tempo nie zwalnia ani na chwilę.
Główna oś fabularna jest genialna. I bynajmniej nie w swojej prostocie. Intryga jest skomplikowana i praktycznie niemożliwa do rozwikłania przed zakończeniem. Tego, co się dzieje, w żaden sposób nie można przewidzieć. I chociaż podczas czytania stworzyłam sobie kilka teorii, żadna z nich się nie potwierdziła. Co prawda autor nie daje nam zbyt wielu wskazówek, a przynajmniej nie tyle, by dało się cokolwiek zrozumieć, jednak wielokrotnie podpowiada intencje swoich bohaterów, a wszystko, co pojawia się w trakcie, później znajduje swoje wytłumaczenie lub uzasadnienie.
Znacie mękę otwartych zakończeń? Nie tych refleksyjnych, ale tych przerwanych w połowie akcji. Odprysk mogę polecić z całego serca jako książkę genialną, w której wszystkie wątki zostają wyjaśnione i zamknięte. Nie pozostaje nic niejasnego, nic wymagającego doprecyzowania. Opisana w książce intryga jest dopracowana i kompletna.
Również nastrój powieści to prawdziwy majstersztyk. Tak bardzo udziela się czytelnikowi, że w pewnym momencie oderwałam wzrok od czytnika... by sprawdzić, czy w cieniu nie czai się jakiś zwariowany napastnik. Może nie musiałam spać przy zapalonym świetle, ale podczas lektury uczucie niepokoju towarzyszyło mi cały czas. Jest to pierwsza tego typu powieść, która aż tak mi się spodobała. Jako jedna z niewielu odchodzi od utartego schematu „jest trup, złapmy mordercę”.
Od tej książki nie mogłam się oderwać, chociaż powinnam. Myślałam o niej cały czas. I dopóki nie dotarłam do zakończenia, nie dawała mi spokoju. Rewelacyjna! Wyjątkowa! Odprysk to thriller doskonały!
32065_amber-logo

15 komentarzy:

  1. Tej książce dałam 6 na 6, rewelacyjnie wciągnęła mnie w ten świat z dreszczykiem, jedna z najlepszych, jakie ostatnio czytałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wystawiam ocen w numerkach, ale gdybym to robiła, była by podobna :-) Rewelacyjna książka! Wyczekują już następnych tego autora :)

      Usuń
  2. Lubie tego typu ksiazki. Kolejka ksiazek do przeczytania dluga, ale moze dopisze kolejna pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopisz koniecznie :) Jej przeczytanie to kwestia otworzenia książki :) Potem nie sposób się "oderwać".

      Usuń
  3. Hmm, nie słyszałam o tej książce wcześniej, ale recenzja bardzo zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zainteresowałam. Warto po nią sięgnąć.

      Usuń
  4. Dodaję do listy do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tego typu książki ale ostatnio jedna mnie zawiodła zakończeniem bo nie wszystko zostało wyjaśnione i mam lekki uraz ale muszę przyznać, że ta książka mnie zainteresowała i mam nadzieję, że zjadę ją w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, niespracowane zakończenie to koszmar w przypadku książek opartych o intrygę. W przypadku "Odprysku" mogę Cię zapewnić, że wszystko się wyjaśnia.
      P.S. "Zjedziesz ją" w bibliotece? W sensie "zniszczysz"? :)

      Usuń
  6. cześć! o mój Boże! przez recenzje takie jak Twoja moja lista książek do przeczytania przypomina never ending story ;) kolejna powieść do przeczytania.
    pozdrawiam ciepło,
    Ania z kraina-bezsennosci.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło :) Książek nigdy dość! Moja sterta rośnie z każdą premierą. Ale... wcale nie jest mi z tego powodu źle :)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates